Jak wyglądała Twoja ścieżka zawodowa zanim trafiłaś do Talent Place?
W 2015 roku rozpoczęłam pracę jako Junior Learning Services Specialist w korporacji. Wówczas cieszyłam się, że mogę pracować w międzynarodowym zespole, poznawać wielu ludzi z różnych środowisk i na co dzień używać w praktyce języka obcego. Był to typowy wówczas tryb pracy – 5 dni w tygodniu, 8 godzin dziennie, codzienna praca w biurze. Standardowo – 30 minut na lunch i co godzinę 5 minut przerwy od monitora. Do tego odpowiedni dress code. Każdy miał przypisane swoje miejsce w biurze. Myślałam sobie, że to typowe, że tak właśnie musi wyglądać praca w korporacji. Chwilami miałam nawet przed oczami sceny z seriali obrazujących takową pracę! Późniejsze lata pokazały mi jednak, że można inaczej… i poczułam ulgę.
Przechodząc do kolejnej firmy, wciąż jako mało doświadczona osoba, doznałam szoku – 2 dni w tygodniu pracy z domu, piękne, nowoczesne biuro i znacznie luźniejsza atmosfera. Pasowało mi to. Widziałam, że firma stara się wyjść naprzeciw swoim pracownikom i chce stworzyć optymalne środowisko pracy. Wciąż jednak była to praca w typowej koncepcji „work-life balance”. Pracować można było co prawda z domu, ale w określonych godzinach i jedynie na terenie miasta. Mimo, iż wspominam to doświadczenie bardzo dobrze i udawało mi się pogodzić to z drugim zajęciem, jakim jest stanowisko trenera fitness, wciąż czegoś mi brakowało. Ciągle odczuwałam stres, który był związany z tym, czy zdążę szybko przebić się przez korki w mieście i na czas dotrzeć na swoje zajęcia. Efekt był taki, że wracając do mieszkania około godziny 20-21, nie miałam już sił i ochoty na wiele rzeczy. Myślę, że pandemia uświadomiła wielu osobom, że biura nie są miejscem niezbędnym. Teraz mało kto chce pracować wyłącznie w biurze, w sztywno ustalonych godzinach. Ludzie dostrzegli inne możliwości.
Co sprawiło, że dołączyłaś do Talent Place?
Na przełomie marca i kwietnia 2022 roku odezwała się do mnie rekruterka z Talent Place z propozycją współpracy. Chcąc lepiej poznać firmę, trafiłam na stronę internetową oraz profile w social media. Tutaj co chwila przewijał się temat „work-life fit”. Czułam, że to „fit” może do mnie pasować. Oczywiście zgłębiłam temat i dowiedziałam się, czym jest ta koncepcja. Pracownicy Talent Place mają możliwość dobrania formy zatrudnienia wedle swoich potrzeb (B2B, umowa o pracę), mogą pracować w pełni zdalnie z każdego miejsca na świecie, w dogodnych dla siebie godzinach. Oprócz tego rekruterzy mają realny wpływ na to w jakim projekcie i z jakim klientem będą pracować. Dodatkowo pierwszy raz zetknęłam się z „workation” i proponowanym przez firmę mieszkaniem w Hiszpanii. „Ekstra” pomyślałam. Jednak tliły się we mnie wątpliwości, czy to rzeczywiście jest realne? Czy można w taki sposób efektywnie organizować swoją pracę godząc ją z innymi zajęciami?
W jaki sposób korzystasz z work-life fit? Co Ci to daje?
Praca dla klienta wiąże się z pewnymi określonymi zobowiązaniami. Są spotkania zespołów, calle z managerami.Trzeba się dostosować i stawiać się na nich. Jako rekruter, mam również umówione rozmowy z kandydatami. Nieraz wraz z liderami biorę udział w rozmowach o pracę. Tutaj również należy przestrzegać określonych godzin. Pomiędzy pozostaje jednak sporo czasu w ciągu dnia, gdzie można zwyczajnie, bez tłumaczenia się, „wyskoczyć” i załatwić jakieś swoje prywatne sprawy. Mam więcej spokoju, bo wiem, że pewne zadania mogę wykonać na przykład wieczorem. Zazwyczaj dość późno chodzę spać, mam więc przestrzeń na sprawy administracyjne czy sourcing. Sama decyduję o harmonogramie zadań. Zniknął stres związany z wiecznym pośpiechem. Liczy się efekt pracy a nie to, czy „odsiedzisz” swoje osiem godzin. Doceniam zaufanie, które jest w Talnet Place. Wisienką na torcie jest zespół profesjonalistów, ale również niezwykle otwartych i sympatycznych ludzi. Ilość inicjatyw oraz nowatorskich pomysłów, z jakimi zetknęłam się w Talent Place zdecydowanie utwierdził mnie w tym, że to była dobra decyzja.
Co zmieniło w Twoim podejściu do organizacji pracy dzięki work-life fit?
Dołączając do zespołu Talent Place w czerwcu tego roku, nie spodziewałam się, jak bardzo zmieni się moje podejście do pracy. Gdy 7 lat temu rozpoczynałam swoją przygodę w korporacji, zetknęłam się z typową, korporacyjną “machiną”. Na przestrzeni tych lat, na własnej skórze przekonałam się, jak zmienia się rynek pracy, a także potrzeby i oczekiwania pracowników. Sama potrzebowałam tych zmian.
Jestem szczęśliwa, że trafiłam do Talent Place. Wpasowuje się całkowicie w mój tryb i styl życia, mam nowe możliwości rozwoju i przede wszystkim, firma otwiera głowę na wiele pomysłów. Wiem i wyczuwam, że to nie koniec zmian – rynek pracy wciąż ewoluuje, ludzkie potrzeby i preferencje się zmieniają. Talent Place wciąż bada zadowolenie swoich pracowników, jak i sam rynek pracy. Dzięki temu szybko wprowadza swoje nowatorskie pomysły, przekuwając je na lepszą efektywność. Jednak wciąż jest wiele do odkrycia…