Propozycja ślubu i japonki na rozmowie rekrutacyjnej – czym zaskakują nas kandydaci?

Zawód rekrutera to przede wszystkim ciągłe interakcje z ludźmi. Klienci, kandydaci, hiring managerowie… Mnogość osób, z którymi przychodzi nam pracować sprawia, że nasza praca potrafi być jednocześnie trudna, satysfakcjonująca, ciekawa i przede wszystkim nieprzewidywalna. Jednego dnia możemy zgrzytać zębami, ale już chwilę później na naszych twarzach pojawia się uśmiech a czasem nawet wybuchamy śmiechem. Aby dobrze zilustrować dlaczego, zebrałam w tym wpisie doświadczenia kolegów i koleżanek „po fachu”. Stanowią one świetne źródło inspiracji, wiedzy, jak i rozrywki. Poniżej rozpoczynająca nowy cykl seria nietuzinkowych przypadków kandydatów, z którymi mieli do czynienia rekruterzy. O ciekawych i śmiesznych sytuacjach przy rekrutacji opowiada Paulina Rogala, IT Rekruter współpracujący z Talent Place.

Śmieszne sytuacje przy rekrutacji: “trudny” kandydat

Jako rekruterzy, rozmawiamy codziennie z ogromną liczbą kandydatów. Każdy z nich jest człowiekiem, może mieć słabszy dzień albo gorszy humor. Niestety w czasie pracy z ludźmi często można przypadkowo „oberwać”. Oto kilka ciekawych przykładów z życia rekruterów, którzy musieli poradzić sobie z “trudnym” kandydatem.

Zdawać by się mogło, że osobie, która prosi o kontakt w sprawie pracy powinno zależeć na zrobieniu dobrego wrażenia. Niestety, nie zawsze. Doświadczyła tego działająca w rekrutacji Paulina, która wysłała wiadomość o aktualnych wakatach w swojej firmie do kandydata poznanego na targach pracy. Wyobraźcie sobie jej zdziwienie, gdy zamiast “dziękuję za telefon” usłyszała krótkie “spadaj” (naprawdę!). Pozostaje tylko mieć nadzieję, że ów kandydat z kimś ją pomylił…

Justyna, która na co dzień pracuje w rekrutacji IT wielokrotnie znajdowała się w trudnych sytuacjach. „Do tej pory wspominam rozmowę telefoniczną z kandydatem do roli Senior Java Developer dla firmy z branży IT. Nie odbierał on telefonu od Hiring Managera ze względu na to, że przejrzał jego profil LinkedIn i stwierdził, że nie chce pracować dla kogoś kto ma mniej doświadczenia od niego i od 5 lat jest w tej samej firmie”.

Niektórzy kandydaci mają też dość nieoczywiste oczekiwania. Jeden z nich, po długich rozmowach telefonicznych odnośnie roli, wynagrodzenia, benefitów, po przejściu przez wszystkie etapy rekrutacji stwierdził, że „widok z biura mu się nie podoba i rezygnuje”. Wygląda na to, że wymagania kandydatów IT nigdy nie przestaną nas zaskakiwać.. 🙂

Czasem zdarza się też, że na decyzji kandydata zaważą dość istotne, choć wcześniej pomijane szczegóły. Jeden z kandydatów, którego prowadziłam kiedyś przez długi i naprawdę trudny proces rekrutacyjny otrzymał w końcu ofertę pracy. Nie przyjął jej jednak, ponieważ zapomniał, że jego dziecko zmieniło przedszkole na nowe, które znajdowało się niestety po przeciwnej stronie miasta, co bardzo utrudniłoby mu dojazd do biura. O zmianie przedszkola przypomniała mu żona. 🙂

Poszukiwanie pracy czy drugiej połówki?

Czy rekrutacja przypomina randkowanie? Niestety czasami kandydaci myślą, że miły rekruter jest otwarty na „coś więcej” niż tylko rozmowy o pracy. Z prawdziwą plagą takiego rozumowania spotykamy się pracując na projektach obejmujących role juniorskie.

W podobnej sytuacji znalazła się ostatnio jedna z rekruterek Talent Place, Jagoda: “Na ogłoszenia o pracę na stanowisko juniorskie z językiem francuskim odpowiedziało mi kiedyś dwóch szczególnie intrygujących kandydatów. Jeden z nich rozmowę zaczął bardzo konkretnie, od razu zapytał czy chciałabym… wziąć z nim ślub. Motywacją kandydata było jak się można domyślić otrzymanie wizy, a po “odrzuconych oświadczynach” zapytał, czy przynajmniej odbiorę go z lotniska” 🙂

„Drugi pan miał inną taktykę. Podczas rozmowy aktywnie i z zainteresowaniem pytał o szczegóły oferty, ale szybko okazało się, że jego znajomość języka angielskiego jest niewystarczająca. Nie mogłam niestety kontynuować procesu, ale ów pan wpadł na inny pomysł. Zapytał czy pomogę mu w takim razie zdobyć wizę, a w zamian – zgadliście – dostanę wspaniałego męża! Niestety, ponownie musiałam odmówić! :)”
Ciekawa sytuacja przytrafiła się również Magdalenie, która w odpowiedzi na wiadomość wysłaną do potencjalnego kandydata otrzymała wiadomość zwrotną od… jego dziewczyny! Co ciekawe, jego wybranka próbowała przekonać naszą rekruterkę, że nie jest on dobrym kandydatem do pracy. Dość stanowczo stwierdziła też, że nie pozwoli mu wyprowadzić się do Polski i podjąć tutaj pracy. Ciekawe co przeskrobał…

Spotkania rekrutacyjne

Jak ubrać się na rozmowę kwalifikacyjną? To pytanie napewno stawiają sobie kandydaci idący na spotkanie do firmy. Czasami z uwagi na specyfikę stanowiska czy kulturę organizacji należy ten temat przemyśleć, aby nie przesadzić ze zbyt formalnym lub zbyt luźnym ubiorem. Czy zawsze będzie to elegancki garnitur?

W świecie IT coraz bardziej odchodzi się od wizerunku stricte biznesowego. Jeden z pierwszych programistów, z którymi współpracowałam, pojawił się na rozmowie kwalifikacyjnej w koszulce przedstawiającej znanego z memów “misia”. Całość stroju uzupełnił hawajskimi szortami i japonkami. Jak się pewnie domyślacie, spotkanie miało miejsce w Polsce, nie na hawajskiej wyspie.
Innym razem na rozmowie kwalifikacyjnej w jednej z krakowskich agencji rekrutacyjnych pojawił się dość osobliwy kandydat. Nie tylko miał na sobie t-shirt ze swoją własną podobizną, ale zapytany o herbatę stwierdził, że ma już dość używek na dziś. Miałam też przyjemność powitać dwie kandydatki, które na spotkania rekrutacyjne zdecydowały się założyć sukienki wieczorowo-weselne. Być może powinniśmy zacząć precyzyjniej określać “dress-code” przed rozmowami? 🙂

Okazuje się, że oprócz niecodziennego ubioru, kandydaci zaskakują również zachowaniem podczas rozmowy o pracę. Nietypową rozmowę o pracę z kandydatem w wyjątkowych okolicznościach przytacza rekruterka Talent Place, Weronika: „Miałam kiedyś przyjemność przeprowadzać rozmowę z kandydatką, która równocześnie obsługiwała klientów w kiosku. Ruch musiał być tego dnia dość duży, bo co chwilę słyszałam “dzień dobry” i “do widzenia”. Dowiedziałam się też.. ile kosztuje krzyżówka” 🙂
Ja z kolei nie mogę zapomnieć kandydata, który w czasie rozmowy telefonicznej ze mną pracował tego dnia z domu. Niestety, rozpraszało go krzyczenie dwójki małych dzieci, gotujący się obiad i remont prowadzony przez sąsiadów. Kandydat był co prawda konkretny, a rozmowa odbyła się na bardzo dobrym poziomie, ale nie byłam przekonana, że dobrze radziłby sobie z planowaniem obowiązków pracując zdalnie.

Ciekawe CV

O niestandardowych CV można napisać nie tylko osobny artykuł, ale pewnie nawet całą książkę. Mimo dużej łatwości w dostępie do informacji o tym jak powinno się stworzyć taki dokument, na skrzynkach rekruterów wciąż pojawiają się niesamowicie kuriozalne życiorysy. Niektóre z nich są bardzo kreatywne, jak np. historia zawodowa front-end developera przedstawiona w formie (gry komputerowej czy też ciekawie nagrane filmiki, na których kandydaci opowiadają o sobie. Inne przeciwnie – mogą być przykładami tego, jak nie powinno się pisać życiorysów.
Pierwszym przykładem są CV o zaskakującej długości. Zdania odnośnie tego, czy CV powinno zmieścić się na 1 stronie, czy może być trochę dłuższe są podzielone. Nigdy nie upierałam się na tworzeniu limitów stron w CV, ale z mojego doświadczenia stwierdzam, że 20 stron to jednak zdecydowanie za dużo. A właśnie takie CV otrzymałam kiedyś od kandydata. Było w nim absolutnie wszystko, łącznie ze szczegółową rozpiską kursów na studiach, historią zmian miejsca zamieszkania i szczegóły dotyczące życia osobistego. Mimo szczerych chęci nie byłam w stanie przeczytać otrzymanej „książki”.
W niektórych krajach (np. USA) dodawanie zdjęć do CV jest zabronione. W Europie wielu kandydatów załącza nadal do swoich CV zdjęcia, często bardzo…interesujące. Angelika rekrutując dla Talent Place otrzymała na przykład CV, w którym na zdjęciu oprócz kandydatki znalazł się… koń, który najwyraźniej musiał być jej pupilem. Do mojej skrzynki trafił też kiedyś życiorys, który zaskoczył mnie zdjęciem zajmującym połowę strony, na którym kandydat w zdecydowanie za bardzo rozpiętej koszuli, rozmawiał przez telefon.

Całą kolekcją zaobserwowanych osobliwych zdjęć w CV może pochwalić się Magda, rekruterka Talent Place: „Dostałam CV od kandydatki, która wyraźnie chciała zażartować i pod swoim zdjęciem profilowym umieściła drugie zdjęcie, na którym widniała wykrzywiona twarz kobiety z podpisem “i tak nikt nie czyta CV”. Na jej nieszczęście przesłała mi swój życiorys w formacie .doc. Po jego otworzeniu, treść się poprzesuwała, a zdjęcie, które miało zostać niezauważone, prezentowało się w całej okazałości. Z rozbawieniem podziwiałam żart kandydatki”.

Jednak na zdjęciach się nie kończy – Magda wspomina także takie rozwiązania jak CV napisane odręcznie, „na kolanie” i co ciekawsze, wysłane w formie zdjęcia dość pomiętych zapisków. Inny kandydat zamiast poprawić swoje CV w pliku, wydrukował je i naniósł poprawki odręcznie. Na koniec zrobił zdjęcie CV i wysłał je Magdzie.

Podsumowanie

Bez względu na to, w jakim obszarze rekrutujemy, każdy z nas na pewno znalazł się kiedyś w ciekawej, skomplikowanej lub po prostu dziwnej sytuacji. Najważniejsze jest to, by zawsze pamiętać o wzajemnym szacunku oraz o tym, że rekruterzy i kandydaci powinno być partnerami, którzy pracują by wspólnie osiągnąć cel. Zabawne sytuacje i wpadki zdarzają się na pewno każdej ze stron. Dlatego już niedługo możecie spodziewać się podobnego wpisu o rekrutacyjnych wpadkach 🙂

Szukasz wsparcia w rekrutacji? Kliknij w przycisk poniżej!

Chcesz wiedzieć więcej?

Jeśli masz konkretne pytania prześlij je do nas przez formularz kontaktowy.

"*" oznacza pola wymagane

Poznaj nas bliżej

Dołącz do naszej grupy
i bądź na bieżąco
z Talent Poolingiem

Talent Place jest częścią Everuptive Group, dostawcy skutecznych rozwiązań dla biznesu, działających w oparciu o potencjał Internetu i nowoczesnych technologii.

Masz pytania? kontakt@talentplace.pl