Co czeka rekruterów, którzy zdecydują się dołączyć do Talent Place? Rozwój, wsparcie i poczucie przynależności do społeczności. O swoich początkach w Community, budowaniu kariery w rekrutacji i współpracy z ekspertami HR z całej Polski opowiedziała nam Kamila Sadło, rekruterka i Client Success Manager w Talent Place.
Jak wyglądała Twoja ścieżka zawodowa zanim trafiłaś do Talent Place?
Przed Talent Place przez trzy lata pracowałam w agencji pracy tymczasowej i tam uczyłam się wszystkiego od podstaw – to była moja pierwsza styczność z rekrutacjami. Później jeszcze pracowałam przez rok w kolejnej agencji pracy tymczasowej, ale przez koronawirusa zostałam zwolniona, jako osoba z najmniejszym stażem w oddziale. I wtedy coś trzeba było ze sobą zrobić (śmiech). Dlatego zaczęłam pracować zdalnie jako rekruter-freelancer. Zaczęłam współpracować z większą agencją pracy, gdzie poszukiwałam osób na stanowiska produkcyjne, takie jak magazynier czy wózkowy. W styczniu 2021 roku odezwała się do mnie rekruterka z Talent Place – okazało się, że firma poszukuje osób rekrutujących na stanowiska inżynieryjne i rozważają moją kandydaturę. Przeszłam pozytywnie cały proces i zostałam zatrudniona. Od tamtej pory cały czas aktywnie pracuję i mogę powiedzieć, że im dłużej tu jestem, tym więcej ciekawych projektów dostaję. Teraz na przykład koordynuję rekrutację stażystów dla polskiego oddziału międzynarodowej korporacji.
Co spowodowało, że zdecydowałaś się dołączyć do społeczności Talent Place?
Uważałam, że będzie tutaj możliwość rozwinięcia się. W przypadku agencji pracy tymczasowej tak dużych perspektyw w tym zakresie nie ma. Nie można za bardzo kreować swojej przyszłości, masz narzuconą daną czynność i po prostu robisz to. Ja chciałam nie tylko rekrutować na niższe stanowiska, ale też na wyższe. Wiedziałam że jestem dobrym rekruterem, którego stać na więcej, ale po prostu nie miałam okazji tego wcześniej pokazać. Tutaj nadarzyła się taka szansa i wykorzystałam ją. Pomyślałam, że spróbuję. To nie była praca na etat, więc nic mnie to nie kosztowało. Dołączyłam więc do Talent Place, sprawdziłam się i wiem, że chcę nadal tu być.
Jakie miałaś obawy związane z dołączeniem do społeczności rekruterów?
Miałam obawy, czy dam sobie radę, czy te stanowiska, na które miałam rekrutować, nie okażą się za trudne, bo wcześniej podobnych nie przeprowadzałam. Że będzie ciężko. Ale później się okazało, że wcale nie jest tak źle. Ten początkowy okres, kiedy trzeba się wdrożyć w daną rekrutację, w firmę, zawsze ma miejsce i również w moim przypadku tak było. Musiałam zbudować bazę swoich kandydatów, profil na LinkedIn. Wcześniej tego nie robiłam, prowadziłam jedynie rekrutacje na zasadzie ogłoszeń o pracę. Tutaj musiałam zbudować swój wizerunek rekrutera. Na szczęście czułam, że mam wsparcie Client Success Managera, ktory mi pomagał i wspierał na każdym etapie.
Jak wyglądała Twoja droga w społeczności Talent Place? Co się zmieniło, odkąd tu pracujesz?
Na początku byłam rekruterem, a od lipca jestem Client Success Managerem. Jest to dla mnie nowa rola, ciągle się uczę. Na razie wdrażam swoje pomysły, sprawdzam, co mogę zrobić, by mój zespół współpracował jak najlepiej.
Jak wygląda twój dzień pracy?
Dzień pracy zawsze zaczyna się kawą (śmiech). To jest podstawa. Najpierw kawa, później włączam komputer, sprawdzam pocztę, reaguję na bieżące potrzeby, mam spotkania z kandydatami, rozmowy. Ciężko nazwać to usystematyzowanym dniem pracy. Kandydaci są dostępni o różnych porach. Czasami przeprowadzam rozmowę o 8.00 rano, czasami o 19.00. Nie ma stałych godzin. Opieramy się głównie na kandydatach i ich dostępności – wiadomo, że najczęściej w ciągu dnia są mniej dostępni, raczej z samego rana albo wieczorami. Nie da się więc określić stałego rytuału codziennie. To się cały czas zmienia.
Co daje Ci praca w Talent Place? Jakie rzeczy szczególnie doceniasz?
W Talent Place czuję się częścią społeczności, częścią czegoś większego. Daje mi to takiego powera do działania. Widzę, że mogę się tu rozwijać. Nie jestem też w tej firmie osobą, która jest nieznana: często tak bywa w korporacjach, że pracownik jest jakimś trybikiem, niekoniecznie kojarzonym z nazwiska, z twarzy. Myślę, że tu jest też o tyle fajnie, że firma jest otwarta, ma na swoim pokładzie dużo młodych rekruterów, którzy na przykład szukają pojedynczych zleceń. I wśród nich nie czuję się takim trybikiem, czuję, że należę do zgranego teamu. To jest duża wartość. Myślę, że zwłaszcza w dzisiejszych czasach to bardzo ważne, żeby się czuć częścią czegoś większego.
Jaką wartość widzisz w Społeczności, którą jest Talent Place?
Wiem, że nie jestem sama. Mogę się podzielić problemami z innymi osobami, porozmawiać, gdy czegoś potrzebuję lub po prostu poradzić się w sprawie kandydatów. Trafiłam na zespół, w którym dziewczyny są dostępne i chętne do pomocy. Mogę liczyć na nie tak naprawdę o każdej porze dnia. Myślę, że taka komunikacja jest ważna, że jeśli mam problem, to mogę się skierować do pewnych osób i wiem, że one pomogą. To jest dla mnie duża wartość. Jeśli na przykład byłoby tak, że ja mam jakiś problem i ktoś mi dopiero za dwa dni odpowiada, to czułabym się odsunięta.
Komu poleciłabyś pracę w Talent Place?
Wszystkim polecam (śmiech)! Naprawdę. Uważam, że to jest świetny pomysł. Sposób funkcjonowania firmy, to znaczy, że są konkretne zlecenia do wykonania – ja uwielbiam pracować tak zadaniowo. Lubię otrzymać projekt do wykonania, a potem zostać rozliczoną za jego realizację, a nie za przesiedzenie w biurze od 8.00 do 16.00. Widzę wtedy swoje efekty i to jest dla mnie bardzo motywujące, dzięki temu mam siłę do pracy. Jeśli ktoś ma podobnie, to odnajdzie się tu na 100 procent. Z mojej perspektywy – wszystkim polecam. Znajomym, którzy pracują w branży, na pewno będę polecać, bo uważam, że Talent Place jest świetną organizacją.